Jak napisałam, tak postanowiłam. Wykorzystuję ostatki (no, tort jest wyjątkiem, ale to nieco inna sprawa).
Proporcji dokładnych pisać nie będę, bo tak po prawdzie... nie pamiętam i wrzucałam "na oko".

orientalny makaron ryżowy

  • makaron ryżowy (nitki)
  • cebula pokrojona w piórka
  • pędy bambusa (z puszki)
  • szczypior
  • kapusta pekińska (poszatkowana)
  • kukurydza z puszki


  • pasta curry
  • kurkuma
  • kumin
  • kolendram (sproszkowana)
  • zioła prowansalskie
  • sos sojowy
  • olej do smażenia


W woku podsmażyłam cebulę, następnie dodałam pędy, później kapustę. Dodałam przyprawy, kukurydzę i na koniec szczypior.
W międzyczasie przygotowałam makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu, odcedziłam i dodałam go na sam koniec do woka.
Wiem, że to danie nie wygląda super-fantastycznie, ale za to było pyszne.



* * * * *




Tort dla Mężula "zastyga" w lodówce (jak widać na zdjęciu) i kusi mnie. W sobotę podzielę się przepisem i lepszym zdjęciem (ba, brakuje chociażby świeczuszki ;-) ).


Komentarze

  1. makaron wersja orientalna i z lekka wypasiona jednak :D
    A tort okazały , oj okazały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nieco wypasiona, ale to w sumie efekt zapasów z szafeczki :D
      A dziękuję, dziękuję :) Torcik bez pieczenia :))

      Usuń

Prześlij komentarz