Jestem strasznie do tyłu z notatkami, mam na głowie sesję teraz echhhh... ;-) Ale już niedługo, jeszcze troszkę... P.S. - za jakość niektórych ostatnich zdjęć przepraszam, ale byłam zmuszona cyknąć na tempo telefonem;
Tak czy inaczej, robiłam niedawno eksperyment kulinarny, czyli "żółty ser" z nerkowców (przepis znaleziony w serwisie
puszka.pl).
Jeżeli chodzi o smak, to nie jest to do końca ser twardy, aczkolwiek bardzo przypomina ten topiony w plasterkach. Przyznam, że można się nabrać.
Nie próbowałam go na pizzy, więc nie mogę się wypowiedzieć na temat jego "topliwości". Natomiast powiem szczerze, że na kanapkach jest przepyszny :-)
To, czego tym razem nie powtórzę, to mielenie w mikserze kielichowym. Tragedia... Niewygodnie się wyjmuje, poza tym bardzo naciąga zapachem i potem mam problem z robieniem koktajli.
Ale koniec z dygresjami, czas na przepis :-) Uwaga, intensywny w smaku!
 |
ser wegański
- niepełna szklanka nerkowców
- 1/ 2 szklanki płatków drożdżowych
- 1 łyżeczka suszonych cebulek
- ł łyżeczka czosnku (granulatu)
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka kurkumy
- od 1,5 do 2 szklanek mleka roślinnego (ja użyłam sojowego wymieszanego z wodą)
- 6 łyżeczek agar-agar
- 1/4 szklanki oleju rzepakowego (może być inny)
- 2 łyżki sosu sojowego
- sok z połowy cytryny
Orzechy, połowę porcji płatków drożdżowych, suszone cebulki, czosnek, kurkumę oraz sól zmielić na proszek (ważne: nie może utworzyć się pasta, wszystko ma być sypkie).
W garnku wymieszać mleko, agar, resztę płatków drożdżowych i olej. Doprowadzić do wrzenia, później zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem na malutkim ogniu przez plus minus 5-10 minut. Koniecznie mieszać.
Do sypkich składników powolutku (po trochę) wlewać płynną mieszankę. Na sam koniec dodać sok z cytryny i sos sojowy. Miksować jakieś 3 minuty, w każdym razie do uzyskania śliczej gładziutkiej konsystencji.
Natłuścić pojemnik (szklanka, miska, miseczka - co wolicie) i wlać do niego płynny "ser". Ostudzić, następnie wstawić do lodówki by stężało. Po kilku godzinach ser gotowy ( u mnie był gotowy po godzinie, ale wolałam by przestał w lodówce więcej.
Smacznego! |
Jaram się strasznie wszelkim wegańskim "nabiałem" :) więc i ten "ser" musi być świetny.
OdpowiedzUsuńJest na pewno inny, ale moim zdaniem świetny! I powiem, że tym razem spróbuję np. bez kurkumy, ale za to z ziołami :-D
UsuńCzy on działa jak mleczne sery tj. rozpuszcza się podgrzany i zastyga schłodzony? Potrzebuję coś działającego w ten sposób do farszu z marchewki.
OdpowiedzUsuńPartenia, kikimora dobrze prawi. Ja muszę koniecznie drugą porcję zrobić i tym razem spróbuję jak się będzie topił :-)
UsuńTYLKO tym razem spróbuję dodać mniej agaru (choć nie wiem czy jest sens, no ale ryzyk fizyk, prawda?) ;-)
Partenia, jak jest z agarem, to całkiem możliwe, że trochę się stopi. Muszę taki zrobić!
OdpowiedzUsuńZrób i koniecznie napisz wrażenia! :-D
Usuń