[vegan] komosa ryżowa + pieczone jabłko z żurawiną

Uwielbiam jabłka. Szczególnie takie "z własnego" podwórka. Pyszne, soczyste... i w prawie każdej postaci smaczne. Jako, że dawno nie jadłam pieczonych jabłek, postanowiłam je zjeść w postaci obiadowej. Nieco na słodko. W przepisie wprawdzie jest komosa ryżowa, ale można śmiało zamienić ją np. na ryż.

Można także jabłka przygotować jako deser. Podać na talerzykach zamiast ciasta (no i oczywiście bez dodatku kaszy, etc.) ;-)

KOMOSA RYŻOWA Z PIECZONYM JABŁKIEM I ŻURAWINĄ
(porcja dla 1 os.)
  • komosa ryżowa [quinoa] (lub ryż)
  • jabłko
  • kilka świeżych (lub mrożonych) żurawin
  • łyżeczka cukru brązowego
Jabłko obrałam, wykroiłam środek. Do środka wrzuciłam kilka żurawin. Posypałam całość łyżeczką cukru brązowego. Ustawiłam na pergaminie w brytfance i wstawiłam do pieczenia na 30 minut w około 200 stopniach Celsjusza.

Na uprzednio ugotowaną komosę ustawiłam jabłuszko (jeszcze gorące). I... zajadałam ze smakiem :-)


Oczywiście nie piekłam jednego jabłka. Od razu zapiekłam 4 sztuki. Mniam...
Chrapka na jabłka!Organizator: miszmasz

Komentarze

  1. Dla mnie za sucha wersja, u mnie jedzenie musi pływać :D więc możliwe, że dodałabym jakiś sos owocowy dla rozmoczenia dania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że z żurawin wypływa sok, którego jak dla mnie jest wystarczająco, ale jak wiesz, ja nie przepadam za pływającym jedzeniem ;)

      Usuń

Prześlij komentarz